czwartek, 10 marca 2022

Party at my ex's flat...

 


 Hej.

Wyobraź sobie, że idziesz na imprezę do znajomych. I na miejscu okazuje się, że poza Tobą - jedyną singielką - są tam tylko 2 pary. W tym jedna to Twój były z... nikim innym jak Twoją koleżanką. Poza tym impreza odbywa się w ich mieszkaniu, które wcześniej należało do jego rodziców. A w trakcie "oprowadzanki" dowiadujesz się, że śpią razem w łóżku, w którym Ty straciłaś z nim dziewictwo. 

Mniej więcej tak wyglądał mój sobotni wieczór 🙃 Do tego najebałam się tak, że zarzygałam mojej matce pół samochodu... A w niedzielę do wieczora umierałam na kaca. Jedyny plus jest taki, że jestem wyleczona z alkoholu całkowicie na jakiś czas.

Czuję się strasznie zmęczona. Fizycznie i psychicznie. Ciągle latam na trasie studia - praca. Przynajmniej wypłata będzie jakaś legitna, ale przez to nie mam czasu na przerabianie kursu i od 3 tygodni stoję z materiałem. Chcę go jak najszybciej skończyć, żeby zacząć zarabiać na copywritingu i móc rzucić w końcu pracę w tym gastro (ostatnio doprowadza mnie na skraj załamania nerwowego), a jednocześnie przez aktualną pracę nie mam jak robić postępów. Takie błędne koło. Poza tym muszę zacząć pracę nad inżynierką. I jeszcze praktyki... Chciałam je robić w trakcie semestru, żeby na wakacje wyjechać do pracy za granicę, ale wygląda na to, że nie mam jak teraz chodzić do zoo, bo musiałabym nie pracować w weekendy, a wtedy oczywiście wypłaty będą tak liche, że nie będzie mnie stać na jedzenie dla kota...

Na początku roku postanowiłam sobie, że do końca 2022 odłożę 15 000 zł. Porobiłam sobie tabelki finansowe, gdzie zapisuję przychody i rozchody. Bilans z lutego wygląda tak, że "odłożyłam" -170 zł... Czyli zamiast oszczędzać muszę jeszcze dokładać... Staram się jak mogę - biorę więcej zmian w gastro, wystawiłam książki na sprzedaż, ogłosiłam się z korepetycjami, cisnę z budowaniem biznesu w Oriflame, a to wszystko i tak na marne. W gastro się zajeżdżam tylko za marne grosze, książek nikt nie chce kupić, na ogłoszenie o korkach nikt nie odpowiedział, z zamówień z Oriflame w zeszłym miesiącu zarobiłam co najwyżej na jeden posiłek w restauracji... 

Przepraszam, zaczęłam jakoś bardzo depresyjnie. Spróbuję dodać trochę optymizmu:

Na studiach przecież nie muszę mieć super ocen, wystarczy tylko zdać. Do inżynierki mam jeszcze czas, na pewno uda mi się znaleźć dobre materiały i jakoś to skleić w całość (poza tym mam najlepszą promotorkę ever ♥). W pracy będę brać trochę mniej zmian, żeby mieć czas na inne rzeczy, ale i tak zawsze jakiś grosz uda mi się zarobić. Kurs copywritingu uda mi się skończyć jeszcze przed wakacjami, jeśli tylko będę lepiej gospodarować czasem. Praktyki zacznę odbębniać już w czerwcu, bo przecież on jest dużo luźniejszy (poza egzaminami). Co do książek to spróbuję obniżyć cenę i może wtedy ktoś się skusi. A na korki może się jeszcze zgłoszą chętni jak poczują oddech egzaminu ósmoklasisty czy matury na plecach. Biznes w Oriflame mogę powoli budować łącząc go z aktualnymi zajęciami (co już robię np. nosząc katalogi do gastro). Uda mi się oszczędzać bardziej, jeśli wyeliminuję niepotrzebne śmieciowe jedzenie i zamawianie dostaw, co przy okazji wyjdzie mi na zdrowie i może w końcu uda mi się schudnąć. Spróbuję też ograniczyć palenie fajek, bo to daje i po kieszeni, i po płucach (przez co też ciężko mi się oddycha przy spacerach, schodach i treningach). 

Jedno, co mnie najbardziej martwi to, że chcąc oszczędzać, nie wracam na terapię, do dietetyczki i innych lekarzy. Wiem, że na dietetyczkę rodzice by mi dali pieniądze, ale nie jestem pewna, czy wspomogliby terapię. Mimo, że o niej wiedzą, jakoś głupio mi ich o to prosić. A to jednak jest duży wydatek (średnio 600 zł na miesiąc). Może jak uda mi się łapać więcej dodatkowych zleceń i zacznę wychodzić na plus finansowo, to wrócę. Z drugiej strony wiem, że to mi bardzo pomagało i jak jestem w lepszym stanie psychicznym (a sama nie jestem w stanie się tak ogarnąć) to zrobię więcej rzeczy i zrobię je też lepiej, efektywniej. 

God, muszę kończyć, bo chyba znów mi się odpali słowotok. \

Mam nadzieję, że u Was duuuużo lepiej niż u mnie. Zerknę szybko do Was i lecę spać.

Tenshi Kaosu