sobota, 31 grudnia 2022

Nowy rok - nowa ja?

 


Hej.

Ostatni dzień roku, więc czas na podsumowanie roku 2022. W styczniu opublikowałam swoje postanowienia i czas zweryfikować, czy udało mi się je spełnić:

1) Pokonać zaburzenia odżywiania! 

No tu ewidentnie poległam. Zamiast przestać obsesyjnie myśleć o jedzeniu i zdrowo schudnąć to wciąż zajadałam emocje i wesoło przywaliłam kolejne kilogramy...

2) Zacząć zdrowo się odżywiać i dbać o siebie (psychicznie i fizycznie przez np. codzienną pielęgnację).

Udało się częściowo. Ze zdrowym odżywianiem mi nie do końca wyszło, dbanie o sferę psychiczną też nie było na jakimś mega wysokim poziomie. Za to wyrobiłam sobie nawyk dbania o ciało pod względem kosmetycznym - mam już stałe rutyny poranne i wieczorne z pielęgnacją twarzy, a przed snem zawsze jeszcze balsamuję całe ciało.

3) Wrócić do aktywności fizycznej.

Coś tam spacerowałam, kilka razy byłam na basenie, kilka razy na siłowni, ale wszystko bez szału, więc nie zaliczam tego, bo stać mnie na dużo więcej.

4) Brać leki regularnie, dbać o swoje zdrowie przez regularne kontrole lekarskie.

Miałam zrywy, gdy pilnowałam brania leków i suplementów, a miałam takie dni, że kompletnie o tym nie pamiętałam. Wizyty u lekarza w tym roku były 2 (ginekolog i psychiatra), ale niestety obie dopiero wtedy, kiedy coś się już działo...

5) Poprawić wzrok i dbać o większą "higienę" oczu - zakrapiać, zasłaniać lewe oko, wykonywać ćwiczenia od okulistki.

Ćwiczeń od okulistki nie wykonywałam wcale, zakrapiałam raz na jakiś czas, jak mi się przypomniało, a opturację stosowałam tylko na początku roku, a potem już zupełnie porzuciłam.

6) Ukończyć kurs i zacząć zarabiać na copywritingu.

Nie skończyłam. Skupiłam się na innych rzeczach.

7) Rozwinąć swój biznes w Oriflame - do końca roku osiągnąć awans na min. 8%.

To akurat wyszło. 2 awanse w ciągu roku. Wiele razy byłam wyróżniana na szkoleniach i konferencjach. Zgarniałam wiele nagród. No i niewiele mi brakło, żeby załapać kolejny awans i zakwalifikować się na seminarium menadżerów w Turcji.

8) Poszerzyć wiedzę o czarostwie.

Też nie wyszło. Może ze 3 razy okadziłam dom i siebie palo santo i tyle.

9) Wrócić do regularnej gry na pianinie.

Też chujnia straszna, siedziałam przy pianinie może 5 razy w ciągu całego roku. Na razie stanowi ono po prostu mebel w pokoju...

10) Nauczyć się rosyjskiego i rozpocząć naukę kolejnego języka.

Dopóki miałam lektorat to uczyłam się rosyjskiego. Potem oklapłam nawet z tym. Nowego języka nie zaczęłam się uczyć.

11) Znaleźć swój pomysł na życie!!!

 Nie powiem, że wypełnione na 100%, ale jestem coraz bliżej. Ciągle poszukuję, a z wiekiem chyba zaczynam zdawać sobie sprawę, że ta kwestia może się zmieniać wielokrotnie w ciągu życia i nie ma w tym nic złego.

12) Do końca roku zaoszczędzić min. 15 000 zł.

No to nie wyszło już po całości.... Zamiast mieć jakiekolwiek oszczędności, kończę ten rok z ok. 1300 zł długu...


Na końcu postanowień zapisałam jeszcze takie zdanie:

Chciałabym na koniec tego roku móc powiedzieć: "Tak, jestem lepszą wersją siebie. Jestem szczęśliwsza".

 I to chyba najważniejsze z postanowień. I wiecie co? Wbrew temu, że większość postanowień nie wyszła, to czuję się lepszą i szczęśliwszą wersją siebie! 

Wchodzę w Nowy Rok z mega energią! Czuję, że to będzie mój rok! Na pewno pojawią się jakieś trudności i przeszkody po drodze, ale (nie wiem skąd) czuję taką siłę w sobie, że wiem, iż ze wszystkim sobie poradzę.


Postanowienia na rok 2023:

1) Jeść zdrowiej, więcej gotować i w końcu schudnąć (dla zdrowia i dla własnej satysfakcji). Pozwoli to na oszczędność pieniędzy, bo nie będę zamawiać tyle na dostawę. No i może w końcu uda mi się ogarnąć insulinooporność.

2) Być aktywną! Chcę wrócić na siłownię. Idealnie by było robić 3-4 treningi w tygodniu. Poza tym chcę aktywnie spędzać czas - jeśli nie idę na siłownię to pójdę na lodowisko/basen itp. A w dni, kiedy będę czuć się słabiej, albo nie będę miała ochoty na trening chcę chodzić na spacery i wyrabiać te 10 000 kroków minimum.

3) Bardziej dbać o zdrowie. Muszę opracować system, żeby już nie zapominać o braniu leków i suplementów. Poza tym zamierzam zrobić sobie rozpiskę lekarzy, których muszę odwiedzić i każdego miesiąca będę iść do jednego z nich, np. styczeń - dentysta, luty - okulista itd.

4) Znaleźć lepszą pracę i poprawić sytuację finansową. Styczeń na pewno spędzę jeszcze w gastro, żeby skończyć inżynierkę i przygotować się do egzaminu i projektów zaliczeniowych na drugich studiach. Ale zaraz po obronie chcę szukać pracy w zawodzie związanym z drugimi studiami, czyli celuję w agencje reklamowe, brandingowe, marketingowe itp.

5) Ukończyć kurs copywritingu i zacząć zarabiać na zleceniach. 

6) Rozwinąć swój biznes w Oriflame - cel do końca roku to awans na 12% i otrzymanie tytułu menadżera. Oczywiście będę się starać i jeśli uda się osiągnąć więcej to tym lepiej, ale te 12% to takie minimum ;)

7) Więcej czytać! W tym roku szału z tym nie było, więc chciałabym po prostu robić to częściej. Nie ustawiam sobie konkretnej liczby książek do przeczytania jak w poprzednich latach, bo to nigdy nie wychodziło. Wystarczy, że uda mi się przeczytać więcej niż w 2022r. 

8) Rozwijać się! Powrót do pianina, nauki języków, czarostwa, robienia koszulek. To wszystko w planach. Tutaj też planuję zrobić rozpiskę, żeby każdego dnia tygodnia robić coś produktywnego :)


Na razie to tyle. Lecę do pracy (trzymajcie kciuki, żebym przeżyła Sylwestra w gastro...). No i jestem ciekawa Waszych postanowień! Może któraś z Was ma podobne do moich i chciałaby, żebyśmy wspólnie się w nich wspierały? :)

Tenshi Kaosu

czwartek, 22 grudnia 2022

Świąteczny czas refleksji

 

Hej.

"Dawno mnie tu nie było"... Nie zliczę, ile razy zaczynałam wpis na tym blogu lub poprzednim właśnie tym zwrotem. Nie mniej pasuje teraz jak ulał...


I oczywiście w czasie, gdy mnie tu nie było sporo się działo :)

Skończyłam studia dzienne na kierunku zootechnika. No prawie. W zasadzie to jestem w trakcie pisania pracy inżynierskiej (chyba całkiem dobrze mi idzie, bo mam już mniej więcej połowę), potem jeszcze tylko obrona i egzamin inżynierski. A potem moja noga więcej na tej uczelni nie postanie. Drugie studia lecą całkiem dobrze. W zasadzie to co zajęcia zakochuję się w tym kierunku coraz bardziej. No i musieliśmy wybrać specjalność, bo od drugiego semestru będą już przedmioty specjalistyczne. Zdecydowałam się na branding, więc może niedługo będę wprowadzać nowe marki na rynek 😊

Dalej klepię biedę srogo. Mam dług u współlokatora i już prawie go spłaciłam, gdy nagle... laptop mi umarł. Jak się okazało w serwisie spalił mi się dysk 🙃 I tym sposobem musiałam zapłacić 300 zł za odzyskiwanie danych (żeby nie musieć m. in. pisać inżynierki od początku) i 500 zł za nowy dysk. Tym sposobem dług u B. znów się powiększył. Dobrze, że w listopadzie miałam urodziny, to chociaż zaoszczędziłam kasę, bo dostałam 2 prezenty, na które sama musiałabym trochę zbierać (zegarek Huawei od B. i drukarkę od ludzi z pracy). 

Przeglądałam przed chwilą dane, które udało się zgrać ze starego dysku i znalazłam stare zdjęcia z liceum. Znów wzięło mnie na nostalgię i marzenia o tym, jak bardzo chciałabym być znów tamtą wersją siebie. Przy okazji zbliża się koniec roku i zerknęłam na swoje postanowienia ze stycznia. Uświadomiłam sobie, że niewiele z nich udało mi się spełnić (zrobię jeszcze post podsumowujący te postanowienia i wyznaczę nowe na przyszły rok). Ale jednocześnie czuję (albo próbuję sama zaprogramować swój mózg), że rok 2023 będzie moim rokiem!

Nie zamierzam czekać do 1 stycznia na zmiany. Chcę zacząć teraz, by w Nowy Rok wejść z buta. Jedzeniowo trochę się ogarnę, bo przyjechałam dziś do domu rodzinnego, więc nie będzie podjadania czy wpierdzielania zamawianego jedzenia (choć oczywiście pewnie nie będzie jakoś idealnie, bo w końcu święta...). Myślę jednak, że uda mi się w końcu wypracować jakąś rutynę jedzeniową i regularność. W czasie tej "przerwy świątecznej" chcę też dalej cisnąć z inżynierką i zagadnieniami do egzaminu, że skończyć to gówno przed końcem roku (zobaczymy, czy wyjdzie). Zamierzam też popracować nad CV, żeby od stycznia zacząć szukać pracy w zawodzie - myślę, że będę się zgłaszać do agencji reklamowych, brandingowych i copywriterskich. Dopóki nie znajdę innej pracy muszę zostać w gastro i cisnąć ze zmianami, żeby spłacić dług i zebrać hajs na pierwszą ratę za drugi semestr studiów zaocznych. Ale jak już wspomniałam, programuję swój mózg na pozytywne myślenie. 

Lecę spać, a przy następnej okazji zrobię podsumowanie roku. Gdyby nastąpiło to po świętach to chciałam Wam życzyć zdrowych i spokojnych Świąt oraz żebyście spędziły je tak jak chcecie ♡

Tenshi Kaosu