czwartek, 22 grudnia 2022

Świąteczny czas refleksji

 

Hej.

"Dawno mnie tu nie było"... Nie zliczę, ile razy zaczynałam wpis na tym blogu lub poprzednim właśnie tym zwrotem. Nie mniej pasuje teraz jak ulał...


I oczywiście w czasie, gdy mnie tu nie było sporo się działo :)

Skończyłam studia dzienne na kierunku zootechnika. No prawie. W zasadzie to jestem w trakcie pisania pracy inżynierskiej (chyba całkiem dobrze mi idzie, bo mam już mniej więcej połowę), potem jeszcze tylko obrona i egzamin inżynierski. A potem moja noga więcej na tej uczelni nie postanie. Drugie studia lecą całkiem dobrze. W zasadzie to co zajęcia zakochuję się w tym kierunku coraz bardziej. No i musieliśmy wybrać specjalność, bo od drugiego semestru będą już przedmioty specjalistyczne. Zdecydowałam się na branding, więc może niedługo będę wprowadzać nowe marki na rynek 😊

Dalej klepię biedę srogo. Mam dług u współlokatora i już prawie go spłaciłam, gdy nagle... laptop mi umarł. Jak się okazało w serwisie spalił mi się dysk 🙃 I tym sposobem musiałam zapłacić 300 zł za odzyskiwanie danych (żeby nie musieć m. in. pisać inżynierki od początku) i 500 zł za nowy dysk. Tym sposobem dług u B. znów się powiększył. Dobrze, że w listopadzie miałam urodziny, to chociaż zaoszczędziłam kasę, bo dostałam 2 prezenty, na które sama musiałabym trochę zbierać (zegarek Huawei od B. i drukarkę od ludzi z pracy). 

Przeglądałam przed chwilą dane, które udało się zgrać ze starego dysku i znalazłam stare zdjęcia z liceum. Znów wzięło mnie na nostalgię i marzenia o tym, jak bardzo chciałabym być znów tamtą wersją siebie. Przy okazji zbliża się koniec roku i zerknęłam na swoje postanowienia ze stycznia. Uświadomiłam sobie, że niewiele z nich udało mi się spełnić (zrobię jeszcze post podsumowujący te postanowienia i wyznaczę nowe na przyszły rok). Ale jednocześnie czuję (albo próbuję sama zaprogramować swój mózg), że rok 2023 będzie moim rokiem!

Nie zamierzam czekać do 1 stycznia na zmiany. Chcę zacząć teraz, by w Nowy Rok wejść z buta. Jedzeniowo trochę się ogarnę, bo przyjechałam dziś do domu rodzinnego, więc nie będzie podjadania czy wpierdzielania zamawianego jedzenia (choć oczywiście pewnie nie będzie jakoś idealnie, bo w końcu święta...). Myślę jednak, że uda mi się w końcu wypracować jakąś rutynę jedzeniową i regularność. W czasie tej "przerwy świątecznej" chcę też dalej cisnąć z inżynierką i zagadnieniami do egzaminu, że skończyć to gówno przed końcem roku (zobaczymy, czy wyjdzie). Zamierzam też popracować nad CV, żeby od stycznia zacząć szukać pracy w zawodzie - myślę, że będę się zgłaszać do agencji reklamowych, brandingowych i copywriterskich. Dopóki nie znajdę innej pracy muszę zostać w gastro i cisnąć ze zmianami, żeby spłacić dług i zebrać hajs na pierwszą ratę za drugi semestr studiów zaocznych. Ale jak już wspomniałam, programuję swój mózg na pozytywne myślenie. 

Lecę spać, a przy następnej okazji zrobię podsumowanie roku. Gdyby nastąpiło to po świętach to chciałam Wam życzyć zdrowych i spokojnych Świąt oraz żebyście spędziły je tak jak chcecie ♡

Tenshi Kaosu

 

3 komentarze:

  1. Boże, jak dobrze Cię znów czytać! Ja wiem, jak stare zdjęcia potrafią włączyć mechanizm. Też tak mam. Powodzenia w pisaniu inżynierki! Ostatnia prosta! I cieszę się, że s końcu znalazłaś kierunek dla siebie. Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Nawiązując do Twojego komentarza na Twoim blogu, to bardzo chętnie się z Tobą spotkam. Napisz w komentarzu jakiś namiar do siebie (nie opublikuje go) i się odezwę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się ucieszyłam widząc Twój komentarz u siebie, bo to znaczy, że wróciłaś <3 Znalazłam w końcu czas żeby poczytać, co u Ciebie, bardzo mi przykro z powodu laptopa i dodatkowych kosztów, ale mam nadzieję, że dzięki drugim studiom uda Ci się znaleźć pracę w branży. Powodzenia z Inżynierką!

    OdpowiedzUsuń