niedziela, 2 maja 2021

Drobnymi krokami do celu!


 

 

Hej!

Nie pisałam znów jakiś czas, bo miałam małe zapierdololo. Na studiach kilka kolosów i do tego dwa spore projekty do ogarnięcia, oprócz tego mocno skupiłam się na diecie, żeby dokładnie odważać produkty, pilnować pór posiłków, do tego częstsze spacery i tak jakoś zajmowało mi to sporo czasu. Nie raz wieczorem chciałam nawet napisać, czy zerknąć do Was, ale byłam tak padnięta, że odpuszczałam. 

Dziś prawie cały dzień spędziłam na nauce i wykonywaniu kolejnych punktów do projektu z hodowli owiec, bo postanowiłam sobie, że poniedziałek będzie dniem wolnym od nauki (dlatego dziś musiałam nad tym przysiedzieć). Jutro za to kończę porządki (wczoraj ogarnęłam łazienkę i swój pokój, a B. kuchnię, więc został mi tylko salon i podłogi), przejrzę i ogarnę rzeczy w dużej wspólnej szafie, ale poza tym chcę ten dzień spędzić na błogim lenistwie i zadbaniu o siebie. Na pewno pogram na pianinie, pouczę się rosyjskiego (nie pod kątem studiów, tylko tak dla siebie, bo bardzo mi się podoba ten język), przeczytam Wasze blogi, może zrobię sobie jakąś koszulkę. Zobaczę też jaka będzie pogoda, bo jeśli nie będzie padać to chciałabym iść na taki mega długi spacer (z 15 km), ale jeśli będzie padać to zrobię jakiś trening w domu. A wieczorem urządzę sobie domowe spa. Trzeba o siebie zadbać, więc ogolę nogi, zrobię sobie peeling ciała, maseczkę na twarz, wybalsamuję całe ciało, może też pomaluję paznokcie. A wieczorem obejrzę sobie jakiś film :)

Przy okazji chciałam się pochwalić pierwszymi rezultatami diety. Pierwszą wizytę u dietetyczki miałam 8.04 i ważyłam wtedy 92,5 kg, z czego ok. 44 kg to tłuszcz. Tydzień później dostałam od niej pierwszy jadłospis i rozpoczęłam go w poniedziałek 19.04, a w środę 28.04 byłam na konsultacji. Omówiłyśmy ogólnie jak mi się podoba dieta, jak się na niej czuję itd. Największym sukcesem dla mnie jest to, że od rozpoczęcia diety nie miałam ani jednego napadu :D Niestety nie mam regularnych godzin posiłków, bo o różnych godzinach się budzę w ciągu tygodnia, ale pilnuję tego, żeby przerwa między posiłkami wynosiła 3 - 4 godziny. Do tego więcej spaceruję, nawet próbowałam parę razy biegać. Na koniec konsultacji znów miałam analizę składu ciała i mierzenie. Jak w tytule, postępy nie są ogromne, ale są! Z resztą w ciągu tygodnia nie przytyłam 30 kg, to i ich w ciągu tygodnia nie zrzucę. Do rzeczy! Waga pokazała 90,2 kg, a masa tłuszczowa spadła o 3 kg (niestety trochę wody mi się w organizmie zatrzymało, co podniosło ogólną wagę ciała, ale babeczka powiedziała, że to normalne na początku diety u osób z IO, więc mam się tym nie przejmować). Dodatkowo niektóre obwodu mi spadły - z cycków ubyło 3 cm, tak samo z talii i brzucha, a z ud 2 cm. Jestem bardzo zadowolona i dodało mi to trochę skrzydeł! 🦋

Na dziś to tyle, bo przez cały dzień spędzony przed komputerem mam już dość, dlatego może zrobię jakiś krótki trening (nie byłam dziś na spacerze, bo cały dzień lało), zjem kolację, wykąpię się i poczytam chwilę książkę, a potem do spania. Obiecuję, że jutro do Was zajrzę :*

Tenshi Kaosu

 


7 komentarzy:

  1. Super! Gratuluję! Jestes żywym dowodem na to, ze można ważyć więcej i wystarczy mieć siłę i samozaparcie, żeby schudnąć! Wymówki do kosza! Brawo Ty!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam za Ciebie mocno kciuki, bo pierwszy raz też odchudzałam się takiej wagi jak Ty :) Skoro taka leniwa buła jak ja dała radę to Ty też dasz :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, że u mnie napisałaś.
    Zainspirowałaś mnie poprzednim wpisem do pójścia do dietetyka i.... Idę! A Tobie gratuluję spadku wagi. Oby to był początek ku lepszemu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak się chce i stara to można i ty to pokazujesz, zwłaszcza, że IO jest twoją przeciwnością losu. Cieszę się, że idziesz do przodu z dobrymi rezultatami. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam Cię na pakamera.pl fair witch of the forest ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję braku napadów :) Nie wiem czy przy IO regularne pory posiłków są ważne, ale tak ogólnie to są mocno przereklamowane :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem niesamowicie dumna! :D Brawo kochana, naprawdę imponujące rezultaty. Świetnie, że dieta Ci podpasowała. No i ten brak napadów... super robota!

    OdpowiedzUsuń