Hej.
Jak w tytule - miałam ostatnio bardzo dziwny czas.
Po ostatnim poście trochę się podziało. Postaram się to skrócić:
(WDECH) Zagrałam w musicalu, spędziłam tydzień u cioci, dostałam okres, więc odpaliło mi się małe podjadanie, ale się ogarnęłam, wróciłam do Wrocławia po drodze kłócąc się z matką (żegnajcie nadzieje na dobry kontakt i wyjawienie rodzicom swoich bolączek), wizyta u dietetyczki była super, na wadze w końcu 8 z przodu, nowe leki od psychiatry, odbębniłam praktyki w międzyczasie łapiąc fazę głębokiej depresji z myślami samobójczymi, 2 tygodnie ciągłego napadu, nagle odpaliła mi się faza manii z nowym pomysłem, na punkcie którego się w chuj zafiksowałam, 2 terapie w zeszłym tygodniu, żeby trochę nadrobić, jutro wizyta u dietetyczki, która będzie tragiczna, bo na bank przytyłam, a po niej jadę na miesiąc w rodzinne strony i kij wie, jak ja to wytrzymam... (WYDECH)
Także tego... Sama aktualnie nie wiem, jak się czuję i co myślę. Nie ogarniam swojej głowy kompletnie.
Jedyna taka rzecz, na którą serio się jaram to obóz konny we wrześniu, na który zapisałyśmy się z przyjaciółką.
I to tyle. Jest dość późno, więc nie będę się rozpisywać. Mam nadzieję, że wciąż tu ze mną jesteście ♥
Jutro i w środę, jadąc do rodziny, nadrobię sobie lekturę Waszych blogów, żeby być na bieżąco :)
Tenshi Kaosu
Hej, cieszę się razem z Tobą z tego obozu, fajna sprawa :) Trzymaj się i nie martw się niczym na zapas ;* było minęło i do przodu
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że musical wyszedł super i byłaś z siebie zadowolona! :) dobrze, że jest coś na co czekasz, a obóz konny brzmi fantastycznie! powodzenia;*
OdpowiedzUsuńJestem jestem. I cieszę się, że w końcu napisałaś. Gratuluję występui schudnięcia, nie panikuj, może nie przytylas tam bardzo. Obóz konny brzmi dobrze, masz na co czekać.
OdpowiedzUsuńDobrze znów Cię czytać, mam nadzieję, że spektakl wyszedł pomyślnie. Co do stresu przed dietetyczką, jeden czy dwa kroki wstecz nie przekreślają Twojego sukcesu.
OdpowiedzUsuń